Borderline – mity i błędne przekonania, cz. 1
Z okazji Miesiąca Świadomości Borderline, który obchodzimy w maju każdego roku, postanowiłam podjąć ryzyko i zmierzyć się z najczęstszymi stereotypami i przekonaniami dotyczącymi zarówno samego BPD, jak i osób które zmagają się z tą diagnozą. Osobowość borderline jest jednym z najmocniej stygmatyzowanych i nierozumianych rozpoznań w psychiatrii. Nastroje panujące wokół tej diagnozy, często wzmacniane niestety przez środowisko psychologiczne i psychiatryczne (np. wykluczanie takich osób z terapii grupowych, indywidualnych) spowodowały powstanie wielu mitów, w które często wierzą nawet same osoby z BPD. Przez kilka ostatnich tygodni zbierałam wywiad środowiskowy, pytając na różnych forach i grupach psychologicznych: “Z jakimi mitami/przekonaniami na temat BPD najczęściej się spotykacie?” Pomimo całej listy osobiście zasłyszanych przykładów, które mogłabym zawrzeć w tym opracowaniu, zależało mi na usłyszeniu również innych, realnych przykładów “z sieci”. Pytałam partnerów, osoby bliskie, psychologów, terapeutów, same osoby z BPD. Temat spotkał się z dużym zainteresowaniem, a odpowiedzi otrzymałam tak dużo, że opracowanie musiało zostać podzielone na dwie części…
W tym miejscu chciałabym podziękować wszystkim, którzy zaangażowali się w ten projekt i podzielili się swoimi doświadczeniami, a także wszystkim którzy udostępnią te treści, tym samym przyczyniając się do zwiększenia świadomości społecznej.
Podstawy – czyli dlaczego KAŻDY/WSZYSCY nie istnieje w odniesienu do BPD
Zanim zmierzę się z pierwszymi mitami, przypomnę o rzeczy, o której musimy pamiętać zawsze i która będzie motywem przewodnim tego opracowania. Dlaczego wszelka generalizacja i uogólnienie w odniesieniu do BPD nie mają sensu? Spróbujcie sobie to wyobrazić. Tak jak pisała Maria w poprzednim artykule, w klasyfikacji DSM-V wyróżniono 9 kryteriów przypisanych osobowości borderline, z których trzeba spełnić 5 (dowolnych), aby otrzymać taką diagnozę. Kombinacji cech mogą być zatem setki, ale to jeszcze nie wszystko. Wg badań, 73% (!) osób z diagnozą BPD, spełnia dodatkowo cechy innego, dowolnego zaburzenia/typu osobowości. Czy teraz czujecie, jak wiele może być różnić pomiędzy nimi? Jeżeli uświadomimy sobie dodatkowo, że borderline praktycznie nie występuje bez dodatkowych problemów psychiatrycznych (np. zaburzenia lękowe, zaburzenia afektywne, zaburzenia odżywiania, PTSD), możliwość kolejnych kombinacji znowu się zwiększa. BPD może też współwystępować z ADHD i Chorobą Afektywną Dwubiegunową. Używanie więc określeń takich jak “każdy border robi tak i tak”, jest bardzo krzywdzące i wprowadzające w błąd. Jeżeli mielibyśmy znaleźć jedną rzecz, która może połączyć osoby cierpiące na BPD, mogłaby to być po prostu dysregulacja emocji – intensywne przeżywanie emocji, w połączeniu z nieefektywnymi sposobami ich regulacji, często związane z lękiem przed odrzuceniem. Nawet i tutaj mogą jednak występować różnice w zachowaniu, w sposobach radzenia sobie. Proszę, pamiętajcie o tym.
ZACZYNAMY…
“Nie da się stworzyć udanego związku, mając borderline”
Związki są dużym wyzwaniem dla wielu ludzi. Otwieramy się z naszymi emocjami, potrzebami, marzeniami, z naszą historią (nierzadko trudną) na kogoś, kto wcześniej był nam obcy – lub nasza relacja miała inny charakter. Stworzenie udanego związku to ciężka praca nawet dla osób, które nie muszą mierzyć się na co dzień z intensywnymi emocjami. Jeżeli cierpimy z powodu dysregulacji emocji, możemy doświadczać dodatkowych trudności. Tak – tworzenie i utrzymanie relacji z BPD w pakiecie, może być trudne. Wymaga nauczenia się nie tylko zarządzania swoimi emocjami, ale też nauki proszenia o pomoc, spełniania swoich potrzeb, asertywności, komunikacji, zdrowej bliskości, przestrzegania własnych i czyichś granic – wszystkie te obszary mogły ucierpieć, wskutek życia z intensywnymi emocjami na co dzień. Czy da się jednak stworzyć udany związek pomimo tych wyzwań? OCZYWIŚCIE! Moja praca codziennie dostarcza mi na to wielu dowodów. Pracując terapeutycznie nad tymi obszarami (w DBT przykładamy dużą wagę do umiejętności interpersonalnych), możemy zmienić swoje zachowanie, zwiększając szansę na to, że nasze relacje będą nam (i drugiej stronie) przynosić więcej satysfakcji, a mniej cierpienia.
“Jeżeli nie przeżyłam/em żadnej traumy w dzieciństwie, to nie mogę mieć borderline”
Trauma taka jak przemoc, wykorzystanie seksualne, skrajne zaniedbanie, naruszenie granic czy bycie świadkiem ekstremalnych sytuacji jest tylko jednym z czynników mogących wpływać na powstawanie BPD. Nie trzeba mieć za sobą takiego doświadczenia, aby rozwinąć ten typ osobowości. W wyjaśnieniu powstawania BPD, korzystamy z teorii biospołecznej, która zakłada udział czynników biologicznych (wrodzonych, genetycznych) w połączeniu z czynnikami społecznymi (pochodzącymi z zewnątrz, ze środowiska). Takim czynnikiem może być nie tylko trauma, ale nawet niedopasowanie temperamentalne pomiędzy opiekunami a dzieckiem (prowadzące do unieważnienia), nadmiernie wymagające lub nadopiekuńcze środowisko, niestabilne warunki mieszkaniowe/życiowe i wiele innych. Już niedługo powstanie specjalne artykuł, w którym dokładnie wyjaśnimy podstawy tej teorii.
“To nieuleczalne”
Ten mit, na szczęście (powoli, ale jednak) zaczyna odchodzić do przeszłości. Wciąż są jednak miejsca, w których unika się nawet przekazywania pacjentom tej diagnozy, nie chcąc naznaczać ich piętnem “wyroku”. W rezultacie, jest wiele osób które nawet nie mają pojęcia, że cierpią na BPD. Tymczasem, taka wiedza może pomóc w szybszym podjęciu terapii o udowodnionej skuteczności, a takie terapie ISTNIEJĄ. Ponieważ borderline zawiera w sobie komponent biologiczny, wrażliwość na silne emocje może pozostać do końca życia i może wymagać stałego dbania o siebie – można jednak nauczyć się nowych sposobów regulowania emocji, reagowania na kryzys i zachowania w relacjach, nawet na tyle, żeby nie spełniać już kryteriów diagnostycznych borderline. Obecnie, terapia dialektyczno-behawioralna jest jednym z najlepiej przebadanych podejść nie tylko w odniesieniu do BPD, ale i w ogóle. O jej skuteczności, możecie poczytać tutaj:
https://www.terapiadbt.pl/terapia-dbt-2/wyniki-badan/
“Umyślnie krzywdzą innych ludzi”
Niektóre zachowania, mogące być częścią funkcjonowania osób z BPD, mogą być rzeczywiście raniące dla ich bliskich. Przyczynia się to do powielania mitów związanych z celową manipulacją innymi ludźmi. Tymczasem, dzieje się tak wskutek nieefektywnych, wyuczonych zachowań, które tak naprawdę wynikają z dysregulacji emocji i nieumiejętności zadbania o swoje potrzeby w sposób nieraniący innych – a nie złej woli! To naprawdę ogromnie ważne rozróżnienie. Osoby cierpiące z powodu BPD, w odróżnieniu od np. osobowości antyspołecznej, najczęściej czują się źle z powodu takich sytuacji, odczuwają poczucie winy i chcą nauczyć się nowych umiejętności. Najczęściej też, takie dysfunkcjonalne zachowania zostały wyuczone lub wzmacniane w przeszłości – np. ktoś został nauczony, że tylko gdy zrobi coś dramatycznego/raniącego drugą osobę, to zostanie wysłuchany lub potraktowany poważnie. Dlatego, jak wspomniałam wyżej, w naszej pracy skupiamy się między innymi na nauce innych, bardziej skutecznych i przystępnych dla relacji sposobów zaspakajania swoich potrzeb i potrzeb innych osób. Nauczenie się ich jest jak najbardziej możliwe.
“Prześladują swoich byłych partnerów”
To chyba jeden z najmocniej zakorzenionych mitów w kulturze! Istnieje nawet serial o nazwie “Crazy Ex-Girlfriend” (znacie?) w którym główna bohaterka, cierpiąca na BPD, przeprowadza się do innego miasta i zmienia całe swoje życie, aby być bliżej swojej dawnej miłości. Takich przykładów w kulturze jest wiele (pierwszy przykład z brzegu – Fatalne Zauroczenie z Glenn Close), którymi dzieliliście się ze mną, dyskutując o tym przekonaniu. To oczywiście bzdura, że wszystkie osoby z tą diagnozą tak właśnie zachowują się po rozstaniu. Jest mnóstwo osób, które cierpią po cichu, jednocześnie przeżywając trudne, ekstremalne emocje.
“Mają problem z alkoholem i narkotykami”
Nie. Wiele osób nie zażywa żadnych środków psychoaktywnych, wliczając w to nawet “okolicznościowy” alkohol i papierosy. Można zmagać się z borderline, nie przejawiając żadnego zainteresowania używkami.
“Jeśli nie robię sobie krzywdy, to nie mogę mieć borderline”
Ok. 70-75%% osób zmagających się z BPD, dokonuje lub dokonywało w przeszłości jakiegoś rodzaju samouszkodzeń (pamiętajmy, że istnieją różne rodzaje samouszkodzeń, najczęściej są one kojarzone z nacinaniem skóry, to jednak nie jedyny rodzaj). Pozostawia nam to ok. 30% osób z tą diagnozą, które nie wykazują takich impulsów.
Borderline to CHOROBA PSYCHICZNA
Jak to mówią – sprawdzone info (z tym mitem, oczywiście)! Ostatnio zauważyliśmy nawet, że odwiedzający naszą stronę, najczęściej wyszukują nas wpisując w wyszukiwarkę “borderline choroba”. Myślę, że może to być związane z nieśmiertelnym mitem nieuleczalności, który jednak nadal jest mocno w społeczeństwie żywy. Często też spotykam się w gabinecie z takimi określeniami jak “jestem chora”, “to wszystko przez moją chorobę”. BPD jest oficjalnie sklasyfikowane jako zaburzenie osobowości, jest więc zaburzeniem, a nie chorobą – coraz częściej również mówi się o BPD jako zaburzeniu regulacji emocji, nie osobowości (do czego ja, osobiście, skłaniam się bardziej, gdyż lepiej obrazuje sedno problemu i zdejmuje z niego pięto stygmatyzacji).
CIĄG DALSZY NASTĄPI…
Martyna
Related Posts
O uprawomocnieniu, czyli o podstawach każdej relacji (również z samym sobą)
Czym jest uprawomocnienie i dlaczego pełni tak ważną rolę w relacjach...
Dbanie o umysł poprzez dbanie o ciało – umiejętności PLEASE
Kilka słów o holistycznym ujęciu według DBT - dla przypomnienia, że umysł i ciało...
Jak asertywnie wyrażać swoje potrzeby i osiągać cele? Użyj schematu DEAR MAN!
Jak prosić i odmawiać? Zobacz jak stosować DEAR MAN-a!
W pułapce produktywności
W dzisiejszych czasach jesteśmy przytłoczeni ilością stawianych nam wymagań,...